W nocy skończyłam NY, teraz się pierze. :) Ja kiedyś próbowałam haftować wieczorami ale stwierdziłam, że nie ma sensu. Nie potrafię się skupić i tyle nowych rzeczy wokół jest, że aż żal zajmować się tym co można robić w domu. :)
Haft już na ukończeniu. Bardzo fajnie wygląda żółciutka taxi na szarym tle budynków. Wyjazdy są po to aby zwiedzać, oglądać, wypoczywać a nie haftować. Następnym razem robótki zostawiaj w domu. Pozdrawiam serdecznie.
Piękny NY! Już mało Ci zostało by go ukończyć.
OdpowiedzUsuńNa wyjazdach też nigdy nie haftuję :) Po prostu nie ma na to czasu :)
W nocy skończyłam NY, teraz się pierze. :)
UsuńJa kiedyś próbowałam haftować wieczorami ale stwierdziłam, że nie ma sensu. Nie potrafię się skupić i tyle nowych rzeczy wokół jest, że aż żal zajmować się tym co można robić w domu. :)
Haft już na ukończeniu. Bardzo fajnie wygląda żółciutka taxi na szarym tle budynków. Wyjazdy są po to aby zwiedzać, oglądać, wypoczywać a nie haftować. Następnym razem robótki zostawiaj w domu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHaft już skończony. Jest w pralce. :)
UsuńNa następny wyjazd nie wezmę haftu.
Pozdrawiam.
zapowiada się ciekawy haft :)
OdpowiedzUsuń